Gregory

Gregory to małe miasto i port rybacki położony 7 km na północny zachód od ujścia rzeki Hutt, w regionie Mid West w Australii Zachodniej. W czasie spisu powszechnego w 2016 roku Gregory liczyło 64 mieszkańców w 83 domach mieszkalnych. Większość z nich to domy wakacyjne. Liczba mieszkańców Gregory zmienia się w zależności od ruchu turystycznego; miasto jest w pełni zapełnione podczas wakacji szkolnych i w okresie letnim. Podczas spisu 50% mieszkań było niezamieszkanych.

Port Gregory, formalnie zwany Boat Harbour, został założony w 1849 r. i nazwany na cześć braci Augusta i Franka Gregory, dwóch najbardziej aktywnych odkrywców Australii Zachodniej. W maju 1853 roku sześćdziesięciu skazańców i strażników-emerytów przybyło z Anglii przez Fremantle na brygantynie Leander i kutrze Gold Digger. W 1853 r. nadano nazwę miejscowości Pakington w pobliżu brzegu, a w tym samym czasie nadano nazwę miejscowości Lynton, w której mieścił się magazyn dla skazańców i strażników, 1,4 km w głąb lądu nad rzeką Hutt. Skazańcy byli wykorzystywani do prac rządowych oraz przy budowie drogi do rzeki Murchison i kopalni ołowiu Geraldine, działającej w latach 1849-1875. Skazańcy z depot byli wynajmowani do pracy w porcie oraz na pobliskich farmach i stacjach.

Jednym z głównych pracodawców był kapitan William Ayshford Sanford, który jako sędzia regionu i nadzorca skazańców zbudował imponującą zagrodę obok Lynton. Zrezygnował z tej funkcji w 1854 roku i zajął się pasterstwem i wielorybnictwem, zakładając zakład wielorybniczy na północ od miasta Pakington. John Bateman i inni również założyli w pobliżu ośrodki połowu wielorybów. Nazwa Pakington była jednak rzadko używana, a bardziej powszechna była nazwa Port Gregory, czyli port znajdujący się obok miasta. Początkowo port był wykorzystywany przez wielorybników i pasterzy, a także do transportu rudy ołowiu i ołowiu wieprzowego z kopalni, zwłaszcza z kopalni Geraldine. Transportowano również sól z pobliskiej Laguny Hutta, aż do czasów depresji, kiedy to port i oba "miasta" opustoszały.

27 stycznia 1943 r. japoński okręt podwodny I-165, zamierzając zbombardować pobliski port Geraldton, zauważył trzy samoloty i coś, co uznano za niszczyciel, po czym przerwał atak. Następnej nocy okręt podwodny zbombardował Port Gregory około dziesięcioma pociskami 100-mm ze swojego działa pokładowego, w przekonaniu, że rakarnia jest fabryką amunicji. Nie doszło do żadnych uszkodzeń, a Port Gregory był w tym czasie opustoszały. Władze marynarki wojennej dowiedziały się o ataku dopiero tydzień później, gdy przechwycono i rozszyfrowano sygnał radiowy raportu bojowego okrętu podwodnego.

W okolicy znajduje się wiele wraków statków, z których większość została spowodowana nieprzystosowaniem portu do obsługi dużych jednostek. Należą do nich statki handlowe i wielorybnicze oraz parowiec śrubowy SS Xantho, który zatonął załadowany rudą ołowiu z kopalni Geraldine.

W 1967 r. miasto zmieniło nazwę na Gregory.