Pluto's Cave, Klamath National Forest
Fakty i informacje praktyczne
Jaskinia Plutona to częściowo zawalona rura lawowa na północnych obrzeżach góry Shasta w Klamath National Forest. Jej główne wejście znajduje się w pobliżu drogi 99-97 Cutoff, około 12 mil na północny wschód od Weed i około 14 mil na wschód od Grenady. Rura ma około 190 000 lat, co jest dość starą wartością jak na rurę lawową, gdyż zwykle szybko się zapada, gdyż jej stropy mają zaledwie kilka metrów grubości. Jednak Jaskinia Plutona znajduje się w półsuchym klimacie, gdzie erozja jest ograniczona, co przyczynia się do jej przetrwania.
Jaskinia została odkryta wiosną 1863 roku przez Nelsona Casha, który natknął się na nią, szukając zabłąkanego bydła. Została zbadana w kwietniu 1863 roku i nazwana "Jaskinią Plutona" na cześć Plutona, greckiego boga podziemi.
William Henry Brewer, w towarzystwie Clarence'a Kinga, podczas wyprawy terenowej dla California Division of Mines and Geology, odwiedził jaskinię 10 października 1863 roku. Brewer pisze o tym miesiąc później, 11 listopada: 10 października rano poszliśmy zwiedzić jaskinię odległą o około trzy czwarte mili, dopiero co odkrytą, o której opowiadano niezwykłe historie. Była to rzeczywiście niezwykła ciekawostka. Nazwano ją Jaskinią Plutona. Powierzchnia terenu jest łagodnym zboczem lawowym, bardzo skalistym, z niewielką ilością ziemi, porośniętym cedrami i krzewami, lawa wznosi się na niezliczone garby o wysokości kilku stóp. Pod nimi rozciąga się jaskinia. Wygląda to tak, jakby powierzchnia wielkiego potoku lawy zastygła, ale gdzieś niżej pękła skorupa i długi strumień płynu wypłynął, pozostawiając długi, pusty kanał lub galerię. Dach tej galerii jest pięknie wyrzeźbiony - miejscami ma co najmniej pięćdziesiąt stóp wysokości i tyleż samo szerokości. Dno składa się z połamanych bloków lawy, a boki są niekiedy ozdobione fantastycznymi kształtami kamieni, w których stopiony lub lepki płyn wyciekł przez szczeliny, czasem gęstym, czarnym strumieniem, jak smoła, a następnie ostygł, w innych miejscach przypominając pianę na powierzchni stopionej masy - ale wszystkie są teraz wystarczająco chłodne, twarde, chropowate, czarne skały. Weszliśmy prawie na milę, do samego końca, a przynajmniej do miejsca, gdzie zwalone odłamki zagradzały drogę. Żyło w niej mnóstwo nietoperzy, nawet do samego końca. W pobliżu wejścia dach był w kilku miejscach pęknięty, a w nim wiele czaszek owiec górskich, które dostały się do środka i zginęły. Są to kozice z Gór Skalistych i Sierry. Są bliższe kozom niż owcom i mają ogromne rogi, stąd niektórzy myśliwi nazywają je "wielkimi rogami". Na jednej z takich czaszek rogi miały 14 i pół cala obwodu u podstawy i 33 cale między końcami.
King w 1870 roku, będąc już dyrektorem Geologicznej Eksploracji Czterdziestego Równoleżnika, powrócił na Mount Shasta i wraz z innym badaczem ponownie odwiedził jaskinię, o czym wspomina w swojej książce z 1872 roku Mountaineering in the Sierra Nevada: W 1863 roku, w towarzystwie profesora Brewera, odwiedziłem ten właśnie rejon i pokazano nam wtedy interesującą jaskinię rurową leżącą bezpośrednio pod powierzchnią równiny lawowej.
Pan Palmer i ja odwiedziliśmy to miejsce, a następnie, przywiązawszy nasze muły, zeszliśmy przez okrągły otwór do wylotu pieczary. Łuk z czarnej lawy, szeroki na sześćdziesiąt stóp i wysoki na osiemdziesiąt, z podłogą z piasku lawowego i chropowatych głazów, prowadził pod bazaltem w kierunku północnym, zachowując nachylenie nie większe niż łagodne zbocze terenu. Grubość naszego dachu nad głową nie mogła przekraczać dwudziestu lub trzydziestu stóp. Podążaliśmy wzdłuż jaskini, która była stosunkowo regularną rurą, przez pół lub trzy czwarte mili. Od czasu do czasu dach otwierał się w większych komorach, a podłoga była usłana ogromnymi stertami lawy, po których się wspinaliśmy, czasami prawie sięgając sufitu. Po bokach wyłożone były świeże lawowe płaty i gładkie dziury po pęcherzach. Niezliczone nietoperze i sowy na cichych skrzydłach unosiły się obok naszych świec, owiewając powietrze, które było wyjątkowo nieruchome i gęste.
Po ostrożnym wspinaniu się po długim stosie ogromnych bazaltowych bloków dotarliśmy do końca jaskini i usiedliśmy na stosach gruzu. Następnie powtórzyliśmy eksperyment, przeprowadzony wcześniej przez mnie i Brewera, polegający na zdmuchnięciu świecy, aby zaobserwować intensywną ciemność, a następnie wystrzeleniu z pistoletu, aby usłyszeć jego tępy, stłumiony wybuch.
Powstanie tej jaskini, jak wyjaśniono w raporcie geologicznym profesora Whitneya, jest następujące: Bazaltowy strumień, spływający z Shasta, ochłodził się i stwardniał na powierzchni, podczas gdy wewnątrz masa pozostała stopiona i płynna. Z powodu zwykłego ciśnienia lawa wybuchła w dolnej części, a wypływając dalej, pozostawiła pustą rurę. Cała ta zagmatwana ściana skalna wydała się cudownie świeża i świeża, a my, idąc i wspinając się z powrotem do otworu i do światła dziennego, czuliśmy się tak, jakbyśmy mogli cofnąć się w czasie do epoki wulkanów.
John Muir badał rejon Mount Shasta zimą w latach 1874-75, a jaskinię tę umieścił w swoim przewodniku po okolicy Shasta: Po dotarciu do niskiego terenu u podnóża góry i utrzymaniu się na wielkiej orbicie, przechodzimy przez pas lasu jałowcowego, zwanego "Cedrami", do Sheep Rock u podnóża przełęczy Shasta. Tutaj trafiasz na starą drogę emigrantów, która prowadzi ponad niską przepaścią na wschodnie zbocza góry. W kierunku północno-północno-zachodnim od podnóża przełęczy można trafić na wspomnianą już Jaskinię Plutona, ale niełatwo ją znaleźć, gdyż jej kilka otworów znajduje się na równi z ogólną powierzchnią ziemi i powstały po prostu przez zapadnięcie się części dachu. O wiele najpiękniejsze i bogato wyposażone górskie jaskinie Kalifornii występują w grubym pasie metamorficznego wapienia, który jest dość ogólnie rozwinięty wzdłuż zachodniego zbocza Sierra od rzeki McCloud do Kaweah, odległość prawie czterysta mil. Te wulkaniczne jaskinie nie są pozbawione ciekawostek i dobrze jest zapalić pochodnię sosnową i wybrać się na spacer po tych ciemnych drogach podziemnego świata, gdy tylko nadarzy się okazja, choćby z tego powodu, że po powrocie do słońca z nowym uznaniem spojrzymy na piękno, które tak gęsto nas otacza.
Znaleziono dowody na jej użytkowanie przez ludy prekolumbijskie. Zwiedzający mogą bezpiecznie wejść do jaskini na wysokość około 1 200 stóp.